niedziela, 26 lutego 2012

Moje Pierwsze Candy :)


Witam Wszystkich serdecznie!

Tak jak obiecałam w ostatnim poście - zapraszam do wspólnej zabawy – między innymi ogłaszam moje PIERWSZE CANDY i jest to candy powiedzmy „wkupne” :)



 Chciałabym dzielić się z Wami tym co stale odkrywam i tworzę w ceramice, ale również w decoupage , jako że ta technika hobbystyczna jest mi  bliska i bardzo lubię się tym zajmować. Zawsze marzyłam o tym, by połączyć pracę z przyjemnością, dlatego niech Was nie dziwi moja chęć dzielenia się z innymi  radością tworzenia, bo mam nadzieję, że moje artystyczne poczynania i odkrycia staną się dla wielu źródłem pomysłów i wielu rękodzielniczych poczynań. Będzie to dla mnie największą satysfakcją!



A wracając do zabawy oto moje CANDY:




Zrobiłam mieszankę moich artystycznych zapędów z ceramiki i z decoupage. W skład zestawu wchodzą:
- ceramiczna falowana miseczka ozdobiona kremowym szkliwem z odciśniętą serwetką ręcznie wykonaną na szydełku przez Babcię mojego męża, więc jest to coś wyjątkowego i osobistego;
- ceramiczna zawieszka - Kotek z kropkowanej gliny;
- aniołek z angielskiej porcelany PARIAN charakteryzującej się najjaśniejszym prześwitem – niech przynosi szczęście osobie obdarowanej, bo podobno aniołki powinno się dostawać, a nie kupować – wtedy mają swoją moc opiekuńczą;
- zawieszka ceramiczna serduszko z turkusowym szkiełkiem w środku – jest wyrazem mojej sympatii;
- dwie ceramiczne podstawki pod kubki  w kształcie rybek wypalone na kamionkę – towarzyszą mi od początku moich poczynań ceramicznych i strasznie je lubię;
- ceramiczne jajka do ozdobienia w technice decoupage: pionowe i dwudzielne poziome w kształcie szkatułki użytkowej (szkliwione w środku) na majonez, ćwikłę itp. Idealne po ozdobieniu na stół Wielkanocny !
- serwetki z motywami, którymi ozdobiłam podobne jajka, jak pokazałam na zdjęciach w ostatnim poście z 19 lutego http://mojaalegoria.blogspot.com/2012/02/jajkowo-i-u-mnie.html

UWAGA! Wszystkie te przedmioty wykonałam sama i włożyłam w nie duuużo pozytywnej energii, zresztą jak we wszystko co robię. Mam nadzieję, że spodoba się Wam moje Candy.

Warunki uczestnictwa to:


  1. Napisanie jednego komentarza pod tym postem z informacją o chęci uczestnictwa w zabawie
  2. Wklejenie powyższego zdjęcia z podlinkowaniem i informacją o moim candy na swojego bloga

Jeśli nie posiadasz bloga – nie martw się – w komentarzu zostaw po prostu namiar mailowy do siebie i tyle.
Ogromnie będzie mi miło, jeśli dodacie mój blog do obserwowanych, co już stanowić będzie dla mnie wspaniałe wyróżnienie!

Zapisy trwają do 17.03 do północy, a 18.03 zrobię losowanie i jak najszybciej ogłoszę wyniki zabawy. Jeśli nie uda mi się nawiązać kontaktu ze zwycięzcą w ciągu 3 dni, to zrobię kolejne losowanie, bo zwycięzca musi przecież być, inaczej zabawa nie byłaby udana :)

Będzie też druga i trzecia nagroda pocieszenia, ale na razie to tajemnica, bo siedzi jeszcze w piecu, więc pozostawiam Was w niepewności……

Życzę Wszystkim miłej i udanej zabawy!


niedziela, 19 lutego 2012

Jajkowo i u mnie :)


Chociaż śnieg nadal daje się we znaki za oknem, ja również postanowiłam  rozpocząć sezon jajkowy.
I to od „A” do „Z” – to znaczy, że sama zrobiłam ceramiczne pseudo jajka i je ozdobiłam serwetkami. Pierwsze takie stojące na baczność, wysokie, dumne i strojne, bo z kokardą.

A drugie płaskie o stabilnej podstawie – można je wykorzystać na szkatułkę, maselniczkę lub pojemniczek na majonez, ćwikłę itp. Idealne na stół Wielkanocny. 
Tak jak sobie wykoncypowałam tak i zrobiłam. Trochę czasu mi to zajęło (mam na myśli projekt, formę do odlewów, no i samą „produkcję”), ale chyba było warto. Można z tymi jajami poszaleć artystycznie! Ja wykorzystałam moje ulubione crackle jednoskładnikowe w sprayu, werniks szklący Maimeri  i motywy kwiatowe.  Jaja są pokaźne. Płaskie ma pojemność 200ml, a stojące ma wysokość 19cm.




































Uwaga!
 Następny post będzie dotyczył mojego PIERWSZEGO CANDY i na pewno takie jajka ceramiczne gotowe do ozdabiania w różnych technikach znajdą się  w moim „wkupnym” poście – mam nadzieję, że mile widzianym przez artystyczne dusze. Zapraszam Wszystkich do zabawy!

czwartek, 16 lutego 2012

Prezent ślubny



Miałam zamówienie na oryginalny prezent ślubny. Możliwości było wiele, a że nie znałam młodych, więc postanowiłam dobrać neutralne kolory, takie które będą pasować do każdego wnętrza. Wzięłam więc motyw serwetek z holenderskimi wzorami i położyłam crackle jednoskładnikowe.
Komplet składał się z sześciu podkładek pod talerze w stojaku (bardzo efektownie wygląda w kuchni lub w salonie) oraz pod kubki, dwanaście granatowych serwetników w pudełku, wykałacznik, pudełko na herbaty oraz  chustecznik – wszystko w tym samym motywie. Zrobiłam również do tego kufer, w którym zestaw został wręczony – niestety nie mogę go upublicznić, bo jest na nim transfer zdjęcia pary młodej, więc szanuję ich anonimowość. Mam nadzieję, że zestaw posłuży im na bardzo długo.



poniedziałek, 13 lutego 2012

Kierunkowskazy.........


Miałam zamiar zrobić tabliczkę na drzwi do łazienki w Pracowni – każdy wchodził nie w te drzwi co trzeba. Oczywiście za kierunkowskaz robiłam wtedy JA.
Tabliczkę z drewna miałam…., motyw wybrałam….., ale nie pasowało to moim zdaniem do konkretnych drzwi. Za to idealnie do drzwi w moim domu – i tak już zostanie, napis zmieniłam  z „Toalety” na „Witamy”, a drzwi w Pracowni muszą jeszcze poczekać.



czwartek, 9 lutego 2012

A teraz turkusy...



Przed Bożym Narodzeniem był szał na czerwony kolor w ceramice, zresztą kto go nie lubi….?!
Natomiast przed Wielkanocą postanowiłam zmienić kolorystykę na turkusy, aby zrobiło się trochę bardziej wiosennie… Na zdjęciu misa z masy szamotowej o średnicy 43cm, robi wrażenie , bo jest pokaźna i mam nadzieję, że Wam się też spodoba.


wtorek, 7 lutego 2012

Jak zwykle różyczki...



Mam stare krzesła z odzysku i na dodatek nadszarpnięte już czasem. Zrobiłam na jednym mały lifting z shabby schick no i zdecydowałam się na różyczki…. takie w decoupage, z cieniowaniami oczywiście.  A wyszło – jak wyszło…





 

niedziela, 5 lutego 2012

Ceramika, a florystyka



W styczniu zawitali do Pracowni mistrzowie florystyki z Akademii Florystycznej w Sękocinie - www.em.waw.pl. Jedenastka ambitnych i bardzo twórczych osób z różnych miast Polski zgłębiała przez prawie 2 dni tajniki ceramiki od podstaw. Niestety 2 dni to kropla w morzu, aby zmierzyć się z możliwościami, jakie daje nam ceramika. Trzeba odbyć wiele prób wypałów i wykonać wiele doświadczeń, zmierzyć się z wieloma masami ceramicznymi i technikami zdobienia, aby poczuć lekkość tworzenia rzeczy niepowtarzalnych, które i tak za każdym razem  będą nas zaskakiwać swoją oryginalnością.  
Mimo to potwierdziła się prawda, którą powtarzam odkąd zaczęła działać Pracownia Alegoria, że przychodzą tutaj ludzie nietuzinkowi, otwarci na nowe doznania i chęć rozwijania twórczych możliwości. Ludzie ceniący piękno, lubiący otaczać się oryginalnymi rzeczami.
Mistrzowie Florystyki nie są pierwszymi osobami, które zaskoczyły mnie swoimi pomysłami, spojrzeniem na ceramikę oraz na możliwości jakie daje nam jej tworzenie. Zresztą niech ich prace powiedzą same za siebie, co daje nam taki warsztat twórczy. Cieszę się, że mogłam spędzić z takimi osobami tyle czasu i gratuluję pięknych prac! Mam nadzieję, że te dwa dni warsztatów będą dla nich początkiem wielkiej  przygody z ceramiką

A oto niektóre z prac uczestników tych warsztatów.







piątek, 3 lutego 2012

A mróz bieli...


Mróz bieli wokół wszystko co się da, więc nie czuć jeszcze atmosfery Wielkanocy. Pochodziłam sobie trochę po blogach  z decu i już gdzieniegdzie zdobią jajka i robią wiaderka z kurami i kurczakami….
A u mnie jeszcze wszystko na biało…….





Kupiłam przez przypadek lampiony z wikliny z grubym szkłem na wysoką świeczkę. Położyłam podkład , białą farbę i wyglądają jak nowe! Do tego pasował stołeczek po babci, jeszcze pamięta czasy powojenne – zrobiłam przecierkę w stylu  schaby schick i transfer z wydruku laserowego za pomocą rozpuszczalnika i gotowe. Świeczniki rzucają przepiękne cienie  gdy palą się w środku świeczki i wspaniale „ogrzewają” tę mroźną atmosferę za oknem.



A to zdjęcie przed renowacją – prawda, że się zmieniły…?