niedziela, 29 kwietnia 2012

Ceramiczne zawieszki


  Pokrywanie małych biskwitowych zawieszek szkliwem wcale nie jest łatwe, bo jak wiadomo szkliwo lubi w piecu spływać, no i wtedy „klapa” lub zlewać się jedno z drugim i  to nie zawsze daje ładny efekt:-) Nie mówiąc już o tym, że szkliwa nie są łatwe do położenia szczególnie na takich drobiazgach. Te osoby, które miały do czynienia z ceramiką wiedzą o czym piszę, co więcej większość szkliw o ciekawych kolorach jest szkliwami kryjącymi, więc wszelkie ryciny na takich zawieszkach stają się niewidoczne. Zostają oczywiście jeszcze angoby, ale i tak trzeba je pokryć szkliwem transparentnym i wypalić w piecu, aby wydobyć głębię koloru - także wracamy do punktu wyjścia.
Kilka dni temu poznałam materiał, który pozwolił mi ułatwić pracę i urozmaicić efekty moich poczynań.  Mianowicie mam na myśli żywicę akrylową, którą można mieszać z mnóstwem barwników i to w taki sposób, aby wydobywać głębię koloru wedle uznania. Nie jest to tani preparat, ale nie poznałam do tej pory zamiennika, który daje takie rozwiązania. Jestem zachwycona efektami!!! Jeszcze eksperymentuję, ale już wiem, że będę robić kursy w mojej pracowni z użyciem tego materiału.

A oto pierwsze próbne zawieszki ceramiczne:






środa, 25 kwietnia 2012

Z wiosną idzie nowe!!!


Razem z wiosną postanowiłam wprowadzić jeszcze trochę zmian i nowości. Decoupage, ceramika – fajnie, ale ja ciągle szukam czegoś nowego. Bardzo lubię łączyć ze sobą te dwie techniki rękodzieła, mimo to brakowało mi jakiegoś dopełnienia. W końcu znalazłam i już wiem, że to jest to – biżuteria! Baaardzo, bardzo dawno temu zajmowałam się robieniem kolczyków, bransoletek i zawieszek w przeróżnym stylu, ale były to zwykłe koraliki, łączone ze sznurkami, zawieszkami i wszystkim co  by je dopełniło. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, są nowe techniki, preparaty, no i dużo nowego się nauczyłam. I to co bym chciała, to uzupełnić moje dotychczasowe osiągnięcia. Okazało się, że pomysłów nie ma końca i bardzo się cieszę. Będzie błyszcząco i gorąco, bo mam zamiar zająć się też fusingiem, ale to jeszcze za dłuższą chwilę…

A na razie pokażę moje nowe poczynania ze srebrem, a z czasem mam nadzieję, że uda mi się łączyć techniki ze sobą w różny sposób. Może będzie ciekawie....?

Skoro tak wiosennie to zrobiłam wisiorek w kształcie motyla. Wykonany jest z czystego srebra (próba 999), wymiary 4 cm x 2,5 cm, sześć jasnoniebieskich cyrkonii, a w środku biała markiza.







Pierścionek wykonałam również z czystego srebra (próba 999), na podwójnej obrączce, w środku umieściłam naturalną japońską perłę. Bardzo długo zastanawiałam się, czy zaoksydować ten pierścionek, ale taki wypolerowany na błysk wydawał mi się bardziej elegancki i faktycznie taki jest. Perełka jest naprawdę wspaniała, niestety zdjęcie tego nie odzwierciedla, ale ma bardzo delikatne tęczowe odcienie.



sobota, 7 kwietnia 2012

I gotowe i skończone


Voilà – i jest chustecznik, komplet gotowy i mogę teraz świętować!
Miłego odpoczynku w Święta życzę Wszystkim!




środa, 4 kwietnia 2012

Aby było raźniej….


Cieszę się, że taca tak się Wam spodobała, ale  wydawała mi się taka samotna, że dorobiłam jeszcze pudełko na biżuterię z tej samej serii, a jutro dorzucę jeszcze serwetnik, a co tam, będzie fajny letni komplecik :)

 

wtorek, 3 kwietnia 2012

To co najprzyjemniejsze...


I po bólu kręgosłupa, po kiermaszach i tym całym zgiełku, nareszcie. A teraz najprzyjemniejsze – przygotowania do świąt, pieczenie pasztetów i wszelakiego mięsiwa i ten zapach ciasta w domu.
A po wszystkim pyszna kawa z rana podana przez kogoś na różanej tacy…..zawsze chciałam taką mieć:-)



Życzę Wszystkim miłych przygotowań do świąt :)