Gdy otwierałam Pracownię przy ul. Niecałej była piękna
jesień. Byłam tak zapracowana i zajęta twórczym zapałem, że nawet nie
zauważyłam jak przyszły Święta Bożego Narodzenia. Chociaż nie było ani odrobiny śniegu, u mnie i
tak czuło się wspaniały klimat świąt. W wejściu stanęły norweskie skrzaty,
które pilnowały twórczej atmosfery, aby nic co niepożądane i złe nie wkradło
się do środka.
Sami zobaczcie, jakie mają miny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz