I po bólu kręgosłupa, po kiermaszach i tym całym zgiełku,
nareszcie. A teraz najprzyjemniejsze – przygotowania do świąt, pieczenie
pasztetów i wszelakiego mięsiwa i ten zapach ciasta w domu.
A po wszystkim pyszna kawa z rana podana przez kogoś na
różanej tacy…..zawsze chciałam taką mieć:-)
Życzę Wszystkim miłych przygotowań do świąt :)
Różana taca to rzecz przepiękna... Gdyby nie to, że moja mama ranny ptaszek, też miałabym taką w domu ;)
OdpowiedzUsuńOj marzy mi się taka ranna kawcia na cudownej różanej tacy podana przez mężusia. Pech w tym że ja jestem typem sowy, a moja druga połówka typem skowronka i nim się zejdziemy pora siadać do obiadu:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń...i wcale mnie to nie dziwi, bo jest przecudnej urody :0 pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRóże, to chyba mój ulubiony motyw...a jeszcze do śniadania
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie - spokojnych świąt życzę :-)
Taca jest wspaniała :)
OdpowiedzUsuńPrzecudna taca. Kawa czy ciasto podane na takiej tacy hmmm marzenie :))
OdpowiedzUsuń