wtorek, 3 kwietnia 2012

To co najprzyjemniejsze...


I po bólu kręgosłupa, po kiermaszach i tym całym zgiełku, nareszcie. A teraz najprzyjemniejsze – przygotowania do świąt, pieczenie pasztetów i wszelakiego mięsiwa i ten zapach ciasta w domu.
A po wszystkim pyszna kawa z rana podana przez kogoś na różanej tacy…..zawsze chciałam taką mieć:-)



Życzę Wszystkim miłych przygotowań do świąt :)

6 komentarzy:

  1. Różana taca to rzecz przepiękna... Gdyby nie to, że moja mama ranny ptaszek, też miałabym taką w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj marzy mi się taka ranna kawcia na cudownej różanej tacy podana przez mężusia. Pech w tym że ja jestem typem sowy, a moja druga połówka typem skowronka i nim się zejdziemy pora siadać do obiadu:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ...i wcale mnie to nie dziwi, bo jest przecudnej urody :0 pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Róże, to chyba mój ulubiony motyw...a jeszcze do śniadania
    Pozdrawiam bardzo serdecznie - spokojnych świąt życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecudna taca. Kawa czy ciasto podane na takiej tacy hmmm marzenie :))

    OdpowiedzUsuń